czwartek, 13 marca 2014

Porozmawiajmy o... stereotypach.



Wyobraźcie sobie taką sytuację: idziecie ulicą. Jest spokojny poranek, nie ma żadnego święta ani Dnia Czegoś Tam. Ot co - zwykły, najzwyklejszy dzień. Śpieszycie się do szkoły, jednak walczycie z myślą, czy nie zaryzykować spóźnienia i nie zajść do piekarni po ulubione ciastko. Głównie to i klasówka z matmy zaprząta Waszą głowę, gdy... Nagle przed Wami wyrasta nastolatek - ma na sobie różową sukienkę, w dłoni ściska torebkę w kwietne wzory. Włosy ma długie i ładnie uczesane. Na nogi ubrał czarne rajstopy i baleriny, czerwona szminka na jego ustach lekko połyskuje w blasku porannego słońca.
A Wy? Wy stoicie jak ten słup soli i nie możecie oderwać od niego wzroku. I to nie dlatego, że jest tak zabójczo przystojny. To przez jego ubiór. Przez stereotyp.
We współczesnym świecie stereotypy grają jedną z głównych ról. Głównie na nich opiera się nasze społeczeństwo. Chłopak nie może bawić się lalkami, malować się ani chodzić w sukienkach. Jeśli ktoś chodzi w dresie, jest żulem, alkoholikiem i Bóg wie, kim jeszcze. Blondynki są tępe i głupie. Jeśli ktoś jest kujonem, to jest nudny i nie ma życia. Niepełnosprawna osoba nie może nic i jest uzależniona od innych ludzi. Dzieci nigdy nie mówią poważnie i nie mają racji. Takich stereotypów są tysiące. Jednak nasze środowisko narzuca nam ultimatum: albo dostosujemy się do chociaż jednego dobrego stereotypu, albo nas zjedzą. Odrzucą i nie dopuszczą do siebie, odtrącą na amen.


Stereotyp to rzecz, z którą spotykamy się wszędzie, na każdym kroku. Stał się częścią naszej codzienności. Nie jest dobry. Przypisuje często ludziom cechy, których nie mają i nigdy mieć nie będą (przykład blondynki, kujona itp). Wrzuca ich do jakiejś grupy, do której mogą wcale nie pasować, w której będą czuć się źle. Często krzywdzi. Skazuje na wyzwiska, odpychanie i w końcu odtrącenie. Czasem nawet przemoc. Jednak są grupy osób, które wrzucone do jednego worka czują się dobrze... Będąc takimi samymi, jak inni, wpasując się idealnie w swój stereotyp (tzw. plastiki na przykład). Są identyczne i dobrze się z tym czują. Jednak krzywdzą się, mają maskę, oszukują wszystkich wokół i także... siebie samych. Bo nie mają własnej osobowości, zdania, charakteru. Wszystko to, co mają jest powielone. Jest kopią. Przypomniałam sobie pewien cytat: `Urodziłeś się oryginalny. Nie umrzyj jako kopia.` Zgadzam się z tym. A stereotyp niemal skazuje nas na taką śmierć.
Z tego wynika, że stereotypy naprawdę są złe. Jednak nigdy nie znikną. Gdyby świat z nich wyczyścić, zacząć od początku i tak po dość krótkim czasie narodziłyby się nowe. Są nieodłączną częścią naszego świata. Były, są i będą. Nigdy ich nie wyeliminujemy. Ludzie muszą się na czymś opierać, mieć podstawę do oceniania innych, nawet podświadomie. Każdy z nas, mimo woli ocenia innych po znanych sobie stereotypach, wyrytych na amen w naszej głowie. Nie pozbędziemy się tego. Każde z nas powie: nie oceniam po wyglądzie. Ale to kłamstwo. Gdy widzimy chłopaka w dresie, stojącego w jakimś ciemnym zaułku, w naszej głowie zapala się czerwona lampka oznaczona napisem `żul`.  Ale skąd mamy wiedzieć, że to nie wzorowy uczeń, ukochany syn i świetny chłopak? 
Najlepszy stereotyp, to złamany stereotyp. Jednakże, czy złamanie go nie zniszczy naszej pozycji w naszym środowisku?

Zastanówcie się, ruszcie głowy, wysnujcie własne opinie i wnioski. Zachęcam :)
Pozdrawiam
Snow White Queen

PS. Pewnie zauważyliście,że na moim blogu często w tekście występuje białaczka... Nie mam na to wpływu. Macie jakieś sugestie, co z tym zrobić? Byłabym wdzięczna.
PSS. Obrazki pobrane ze strony www.weheartit.com - stronka pełna prawdziwych inspiracji, naprawdę polecam.

11 komentarzy:

  1. Takie to mądre. I takie prawdziwe. Każdy ocenia po stereotypach i naprawdę nie ma co się bronić, że tego nie robimy. To instynkt obronny. Spotkaliśmy chłopaka w dresie, który był dla nas chamski? Już zawsze będziemy uważali chłopaków w dresie za chamskich i będziemy się od nich trzymać z reguły, ot tak, na wszelki wypadek.
    Jesteś mądra, siostrzyczko.
    A tak przy okazji: czemu zawsze tak ejst, że nowy post ukazuje się akurat tego jednego dnia, kiedy nie wszedłem na Twojego bloga?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako ofiara stereotypów (niestety) mogę powiedzieć, że bardzo trudno jest udowodnić innym, że się im nie podlega. Mam tu na myśli to, że im bardziej starasz się udowodnić komuś, że jesteś inny/inna niż ten ktoś myśli, tym bardziej taki osobnik zapiera się w swoim przekonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako ofiara stereotypów (niestety) mogę powiedzieć, że bardzo trudno jest udowodnić innym, że się im nie podlega. Mam tu na myśli to, że im bardziej starasz się udowodnić komuś, że jesteś inny/inna niż ten ktoś myśli, tym bardziej taki osobnik zapiera się w swoim przekonaniu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jeszcze zauważyłąm coś takiego, że jeśli myślisz coś innego niż reszta i się do tego przyznasz zostaniesz zjedzona/zjedzony. Wiem z doświadczenia. Wtedy można się nawet z innymi pogryźć o umawianie się na próbę. Ale to chyba jest z innej bajki. W każdym razie u nas tępi się mniejszość, a to właśnie ta mniejszość jest ciekawsza i warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z największych skaz ludzkości. Różnisz się, jesteś nikim. Świetnie opisane, wspaniałe przykłady, nutka humoru. Dokładnie to czego się spodziewałem po tobie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wybacz, miałam dużo wcześniej to skomentować.
    Strasznie trudno jest walczyć ze stereotypami, masz rację. Ja mam takie szczęście, że w mojej klasie nie ma ich aż tak dużo, a jeśli już ktoś sądzi, że druga osoba ma np. anoreksję, to jakby szanuje to, ale próbuje pomóc, co nie zawsze działa.

    PS: Zostałaś nominowana do Liebster Blog Adward ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie bardzo wiem, co napisać, bo wszystko tak naprawdę doskonale ujęłaś w poście. Świetnie napisane- jest to szczere i bardzo, bardzo prawdziwe.
    Do ludzi w mojej klasie też często przypina się łatki, ocenia się po stereotypach. Powiem nieskromnie, że lubię odkrywać prawdziwą ludzką naturę i nawet mi to wychodzi. Po prostu staram się poznać bliżej z drugą osobą, nie oceniać po stereotypach. Myślę, że gdy ktoś widzi mnie na ulicy, też może wyrobić sobie o mnie opinię na podstawie stereotypów.
    Ma mundurek- chodzi do jakiejś bogatej szkoły, jest pewnie dziana, rozpuszczona, ma wszystko.
    Idzie z koleżankami- pewnie jest pustą lalunią, co ciągle zmienia przyjaciół.
    Śmieje się jak głupia- pewnie jest nienormalna, stuknięta i należy do panienek, co to się śmieją z byle czego.
    Takie przykłady. Szkoda, że w naszym społeczeństwie panują takie stereotypy. Dobrze, że są ludzie, którzy chcą z tym walczyć:)
    Pozdrawiam,
    Pola

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny post. Blog ogólnie też. Odkryłam dopiero dzisiaj. Idę czytać poprzednie posty. Takie pouczające i w ogóle. Jestem przyzwyczajona do blogów z opowiadaniami, a twój jest inny...Taki pouczający ciekawy. Zyskałaś nową fankę;-)
    Zapraszam do mnie http://perabeth.blogspot.com/


    OdpowiedzUsuń
  9. Wszystko interesujące, prawdziwe itp.
    Nic ująć nic dodać. Nie jestem przyzwyczajona do takich blogów, ale ten jest super.
    Zyskałaś wierną fankę;-)
    Dopiero wczoraj odkryłam twojego bloga. Biorę sie za czytanie poprzednich postów.

    OdpowiedzUsuń
  10. Aha, ten przykład z spódniczką u faceta przypomniał mi coś. Chodzę w szkole na dodatkowy szedzki i pani nam opowiadała, że w Szwecji nie ma czegoś takiego jak podział na chłopiec i dziewczynka. Chodzi o to, że rodzice nie mogą tam dać pięcioletniemu chłopcu samochodziku i wmówić mu JESTEŚ CHŁOPCEM, BAW SIĘ TYM albo JESTEŚ CHŁOPCEM, NOŚ SPODNIE. Powinni wziąść go do sklepu i spytać się co chce. A jakby wybrał lalkę? Nie mają prawa mu zabronić się tym bawić. O ile u nas dyretktor długo zastanowiałby się czy zatrudnić do szkoły jako nauczyciela np.tranwetytę o tyle tam jest tak, że ma skończone studia to niby czemu ma nieuczyć?
    Bo nosi spódnicę, bo się maluje?
    Wow długi kometarz, ale chyba dotyczy w jakiś sposób posta, nie?

    OdpowiedzUsuń
  11. Mój komentarz pewnie wywoła burzę, jak zawsze kiedy Falcon chce się wypowiedzieć :)

    Jako człowiek łamiący wszelkie stereotypy (dres z zamiłowaniem do pisania, z oceną celującą z języka polskiego, rok w rok jeżdżący na obóz literacki, a na dokładkę blondyn) gdybym zobaczył faceta, z tapetą na twarzy, w kiecce i czerwoną "tinkiłinkową" torebeczką, to pewnie - a właściwie na pewno - by mnie zatkało.
    Sorry Winetu, żyjemy w takim kraju, że nie jest dla nas normą, że facet będzie paradował w spódnicy. Ten temat zakrawa bardziej pod Gender, nie pod Stereotyp.
    Jestem z krwi i duszy polak... ejchem... z niemieckim obywatelstwem (NIE WAŻNE) i dla mnie taki widok byłby dziwny.

    Co do stereotypów; rudy - fałszywy, w dresie - nieuk i tak zwany "JP", blondynka - idiotka, po części się z tobą zgadzam. Stereotypy żądzą naszym życiem. Tak jest praktycznie od zawsze i powątpiewam, że kiedykolwiek się to zmieni. Wykluczenie stereotypów, to jak próba wyplenienia przesądów na wsi. Po prostu rzecz nieosiągalna.

    Jednak należy mieć dystans do siebie i do otaczających nas ludzi. Pewna bardzo dobrze mi znana blondynka, zarzuca najlepszymi kawałami o "utleniaczach" i sama się z nich śmieje, a gdy ktoś rzuci tekstem "Skąd możesz to wiedzieć?", ona odpowiada: "Jestem blondynką, ale nie idiotką".

    Pozdrawiam serdecznie
    FalconOne

    OdpowiedzUsuń